Oto nasza dzisiejsza kieszonka, całkiem pierwsza; czy na pewno nam dobrze powychodziła? Fałdki na plecuszkach rozprostowałam po tym zdjęciu.
Jak łapeczki Wojciecha mają być ułożone? Materiał na szyjce jest dociągnięty i główka się trzyma, ale za brzegiem był fragment, którego za chiny nie mogłam dociągnąć... Stąd fałdka.
Dzieć szczęśliwy, usnął po minucieTurkusik - moja miłość
![]()




Turkusik - moja miłość
Odpowiedz z cytatem
Tak, łapki w geście "poddaję się", oparte o cycuchy 


- weszlam na pierwszy watek i chcialam uscislic to, co napisalas. Niestety wielu rodzicow przychodzi na warsztaty i robi waleczek zamiast dociagania - bo sie tego nauczylo od kolezanki kolezanki. A nie zgodze sie, ze warto to robic, zeby dziecku bylo miekko. Ta metoda wziela sie z technik stosowanych przez Trageschule - z zaznaczeniem, ze jest to technika do zadan specjalnych. I w De stosuje sie do tego tzw. Moltontuch - jest to niewielkich rozmiarow flanelka, ktora po zwinieciu tworzy efet wypelnienia brzegu tak, jak np. w pouchach Hotslings. Czesto nawet robi sie tak, ze roluje sie tylko fragment tej flanelki, a reszta zwisa na plecki. natomiast zrolowana tetra tworzy "airbaga" wokol szyi, co moze uposledzic ruchomosc glowki, a przez to oddychanie dziecka.









)
