A mi się wczoraj przyśniło że podarłem Inkę! I jeszcze na dodatek cały sen starałem się ją dobrze ukryć, tak żeby nikt nie zauważył. O rety, jak ja się zmęczyłem, bo mi nie bardzo wychodziło A rano się obudziłem przyciśnięty gipsem Julki i wbity nieco w brzeg łóżka A inka sobie dyndała w drzwiach jako huśtawka - cała! Ufff