Dziewczyny, moja córeczka ma wysypaną buzię i dzięki Waszym wypowiedzią uspokoiłam się, że to nie uczulenie. Faktycznie częściowo potówki, a częściowo trądzik niemowlęcy. W każdym razie zaprzyjaźniony pediatra zalecił nieprzegrzewanie (o co dbamy z mężem bardzo, bo sami wolimy chłodek) i wyeliminowanie z diety żółtego i topionego sera (mamy karmiące naturalnie). Biały można do woli. Te dwa rodzaje sprzyjają zmianom skórnym u takich maluszków. Gdyby nie schodziło przepisał jakiś specyfik, ale nie potrafię rozszyfrować recepty, a nie planuję wykupywać. W każdym razie od trzech dni nie jem żółtego serka i widzę, że to świństwo znika powolutku z buzi Julki. Może komuś się przyda moje doświadczenie Dam znać czy będą dalsze postępy.
Dodam, że mała jest strasznym żarłokiem i dużo siedzi na cycu, więc pocimy się tak razem, mimo, że ona w samej pieluszce, ale buzia przytulana do piersi i potóweczki się wylęgają właśnie w tych okolicach, wrrr... Na pozostałej części twarzy krosteczki przypominały trądzik z Waszych opisów.
Pozdrawiam