Też się przyłączam. Mam jak na razie tylko jedną chustę -Nati savanna, bardzo ją lubię i życia sobie bez niej nie wyobrażam I marzy mi się ciągle amazonia -tylko funduszy na razie troszkę brak.
Aa, no i uwielbiam uśmiech Maciusia, kiedy widzi swoją ukochaną chustę