Ostatnio nosze wiecej w MT i nosidle ergonomicznym, czasami w kolkowej psling. Wiazanki leza sobie ladnie zlozone w szafie, od miesiaca nie nosilam w zadnej.
Ale dzisiaj moj synek, uparty zodiakalny Baranek, wszedl do mojej garderoby, stanal przed poleczka z wiazankami, wyciagnjal pomaranczowo-sloneczne konopie (gradacja) i powiedzial 'uppa mama'. Przyniosl swoj wielki traktor, wpakowal sie na nasze lozko i chcial, abym go nosila w chuscie
Zamotalam prosty plecak, zeszlam na dol, a Orli do mnie mowi po swojemu, ze butow nie trzeba mu zakladac, oraz zebysmy poszli poogladac kwiaty. Lazilismy sobie po ogrodzie, mlody przytulal sie do mnie, po czym usnalBylam w szoku, bo juz dawno nie usypial na moich plecach, ale po powrocie z wakacji wszystko sie mlodemu poprzestawialo... lacznie z godzina drzemki i wieczornego zasypiania. Spojrzalam na zegarek, byla 13.30 i dopiero wtedy przypomnialam sobie, ze mlodzieniec nie mial jeszcze dzrzemki (on na drzemke sam wpakowuje sie do wozka i jezdzimy po ogrodzie poki nie zasnie, mlody czlowiek wie co chce
) Tak mi bylo milo nosic swojego spiacego dwulatka na plecach, on jest jeszcze dosc lekki, bo 12 kg nie wazy. Kiedy wrocilam na taras przelozylam go do wozeczka.
Ciesze sie, ze Orlinek pozwala sie jeszcze nosic, choc jak nie ma ochoty na swoje 'uppa', to nie ma mocnych, aby dalo sie go przekonac.



Bylam w szoku, bo juz dawno nie usypial na moich plecach, ale po powrocie z wakacji wszystko sie mlodemu poprzestawialo... lacznie z godzina drzemki i wieczornego zasypiania. Spojrzalam na zegarek, byla 13.30 i dopiero wtedy przypomnialam sobie, ze mlodzieniec nie mial jeszcze dzrzemki (on na drzemke sam wpakowuje sie do wozka i jezdzimy po ogrodzie poki nie zasnie, mlody czlowiek wie co chce
Odpowiedz z cytatem
bądźcie dobrej myśli jeszcze niejeden dzień przytulaniowy przed Wami 





