Ja też gadam. Od początku tj. od narodzin jak zmienialam pieluszkę, kąpaliśmy to cały czas opowiadalam co robię I tak mi zostało ze wszystkim. Na spacerze opowiadam co się dzieje wokół "piesek szczeka, samochód przejechał, kotek siedzi na płocie" itd., w sklepie wybieramy razem zakupy.
Póki co jeszcze nikt mi nie powiedział, że Młoda nie rozumie albo coś w tym stylu. Jeśli by ktoś coś powiedział, szczerze mówiąc miałabym to gdzieś

Młoda ma takie dni, że nawija non stop po swojemu, a jak zacznie to tak głośno dyskutuje....
Jak była zupełnie malutka, to pamiętam jak się cieszyłam kiedy zaczęła mi odpowiadać, prowadzić ze mną swoisty dialog. I chyba o to chodzi w nauce porozumiewania się.