zawsze na spacerze czy to w chuście, czy prowadząc wózek, mówie do mojej małej, bo dla mnie to naturalne! a ludzie sie za mna ogądają. Wczoraj pchając wózek przez park prowadziłysmy ożywiona dyskusję, aż pan z ławeczki sie podniósł i stwierdził - szkoda pani gardła, toż TO nic nie wyrozumie..
Ja tylko dla rodziny wygadana jestam wiec tylko wzruszyłam ramionami...mówicie do swoich dzieci na spacerku? czy tylko szeptem nalezy żeby inni nie słyszeli...?


 
			
			
 kocham więc rozmawiam
 kocham więc rozmawiam
				 
					
					
					
						 Odpowiedz z cytatem
  Odpowiedz z cytatem
 
						
 wielu rzeczy można się dowiedzieć przy okazji
 wielu rzeczy można się dowiedzieć przy okazji 
 
						

 i mam małego gadułę-pierwsze wyraźne "bu-bu" usłyszałam jak miał 7 tygodni
 i mam małego gadułę-pierwsze wyraźne "bu-bu" usłyszałam jak miał 7 tygodni  teraz, mając 9 miesięcy, gada jak najęty, oczywiście bez sensu, ale non-stop
 teraz, mając 9 miesięcy, gada jak najęty, oczywiście bez sensu, ale non-stop  nie mam pojęcia czy to zasługa tego, że od urodzenia duzo z nim rozmawiałam, z reszta-nie obchodzi mnie to, podobie jak reakcje ludzi. Wierzę, że dziecko ma mądrą duszę zamkniętą w nieporadnym ciałku i rozumie o wiele więcej niż jest w stanie przekazać.
 nie mam pojęcia czy to zasługa tego, że od urodzenia duzo z nim rozmawiałam, z reszta-nie obchodzi mnie to, podobie jak reakcje ludzi. Wierzę, że dziecko ma mądrą duszę zamkniętą w nieporadnym ciałku i rozumie o wiele więcej niż jest w stanie przekazać.


 
 
				

 
						 
 


 Zamieszczone przez aniołka2009
 Zamieszczone przez aniołka2009
					



 
						 
 



