Na razie jeszcze dzielą życie pół na pół. Docelowo, jak Tata przejdzie na emeryturę, chcą się przenieść tam na stałe. Tam jest pięknie cały rok, a sezon turystyczny trwa właściwie od grudnia do października. (Zimowy płynnie przechodzi w wiosenno-letni, a jedyna przerwa jest na jesienną szarugę)

Tak, Anyczko, zgadzam się, że brak kuchni ogranicza pulę gości, ale - tak jak mówisz - pewnie znajdą się i tacy, co się będą stołować w okoliczności knajpkach (wszystkie są super!) i nie będzie im to przeszkadzać. Na przykład bezdzietni