
Zamieszczone przez
jonaelle
Ja speediego właśnie niedawno sprzedałam... i już trochę żałuję, bo to największa spacerówka, a komfort prowadzenia jest nieporównywalny z niczym innym. Ale był niestety za duży do naszego samochodu i w jego miejsce kupiłam inny, mniejszy wózeczek, bardziej taki przewozowy niż spacerowy, bo rzadko go używamy ( starszy zazwyczaj chodzący, a młodsza póki co w chuście ). Ale w sumie to spokojnie potrafię wyobrazić sobie życie bez wózka - w ciągu ostatnich dwóch miesięcy tylko raz żałowałam, że nie mam go przy sobie.