u nas wózek w sumie niewiele wykorzystywany, łapie kurz, a mamy taki 3 w 1 terenowy, Róża siedzi w nim tylko na chwilę, potem ucieka...
ja z wózkiem same kłopoty mam, znieść, wnieść po schodach, niewygodna klatka schodowa, kładki nad ulicami (nie zawsze z pochylniami dla wózków!), a w autobusie bunt bo dużo ludzi, gorąco i chce na normalne siedzenie ze mną, w Warszawie po kilku wyjściach na miasto wózkowi mówię NIE!