Z niedzielnego spaceru: M. uparł się, żeby wziąć wózek, ja chustęW jedną stronę Gabi niosłam w chuście, pospała sobie i było ok, z powrotem siedziała w wózku, ale widziałam, że jakoś jej dziwnie i wyciągała do mnie rączki, więc wracaliśmy tak: M. pchał wózek, ja szłam obok trzymając Gabi za rączkę
![]()