Przysłała mnie tu Petisu, dzięki której chustuję
Chustę kupiłam w połowie ciąży, w zimie i byłam baaardzo napalona na kangurowanie. Ostatniego dnia kwietnia tego roku urodziłam synka Michasia i... nie potrafiłam go zamotac. Kilka razy próbowałam i nie wychodziło. Pięc dni temu zawzięłam się, zamotałam syna i od razu zakochałam w chustowaniujeszcze nie wszystko mi wychodzi (a zwłaszcza dociąganie
), ale już uwielbiam chusty
Na razie motam ślicznym didkiem i zastanawiam się nad tym, żeby jeszcze ze dwie chusty dokupic(komentarz mojego partnera: "potrzebna ci druga?"
- o pomyśle kupna trzeciej mu nawet nie wspominam
)
moje dziecko od razu pokochało chustę- widok jego błogo uśpionej buźki- bezcenny!
pozdrawiam
a dlaczego mam pod postem cudze suwaczki i linki??????