Pokaż wyniki od 1 do 7 z 7

Wątek: plecak masakra - OTUCHY!!!

  1. #1
    Chustoholiczka Awatar aliona
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    mieszkam w Łodzi, gdzie nawet bieganie psom szkodzi
    Posty
    4,268

    Domyślnie plecak masakra - OTUCHY!!!

    ja wiedziałam, że za dobrze poszło na początku...
    zawsze tak mam, że na początku wzystko idzie w dobrym kierunku.
    dopiero później się uwsteczniam

    pierwsze dwa plecaki wyszły "jak cie moge". udało sę dziecia na plecy załadować, nawet poły poprowadzić tam gdzie być powinny. luzami się nie przejmowałam, bo to początki...

    a teraz
    dziecie płacze wściekle i wieżga zniecierpliwione nieporadnymi mymi zabiegami.
    mi się ręcę chyba skurczyły, bo nie sięgam na własne plecy, a właściwie jego plecy i nie mogę go okryć. wychodzi coś w rodzaju kieszonki bez zaciągniętych boków.
    chusta zjeżdża mu do pasa, a chciałam żeby mu ręce zakrywała, a przynajmniej siedziała pod pachami
    luzy oczywiście są jak były, co wobec powyższych grozi wypadnięciem obiektu.

    Pocieszcie mnie plecakoekspertki, że wam też opornie szło na początku, proszę.
    Czy może tylko ja taka niezdarna?
    Za kilka dni jedziemy na wywczas i coś mi sie widzi, że będę po lesie z wózkiem zasuwać.

    A to foty pod tytułem "miłe złego początki"
    (reszty nie dało się fotogrfować )



    złotowłosa i trzy misie
    <3 <3 <3

  2. #2
    Chusteryczka Awatar ithilhin
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Płock
    Posty
    2,777

    Domyślnie

    oj baaardo opornie szlo na poczatku, cala upocona bylam
    a potem juz bylo latwiej.
    moze na razie poprobuj plecaczka prostego?

    a dociaganie plecaczka z krzyzem:
    jak juz przlozysz pole do tylu i na dziecku ulozysz (najlatwie jest przekladac pole podobnie jakbys ubierala jakas bluzke na ramiaczka)
    to zanim przelozysz druga dociagnij pierwsza fragent po fragmencie (zebrac w dlon spory fragment doiagnac, dobrac dociagnac i tak do konca).
    i wtedy pierwszy ogon trzymamy kolanami i przekladamy druga pole i dociagamy.
    na koniec pociagniecie za obie i wezel.
    Gosia, mama trójki dzieci, żona jednego męża, posiadana przez dwa koty...

  3. #3
    Chusteryczka Awatar ithilhin
    Dołączył
    Jun 2007
    Miejscowość
    Płock
    Posty
    2,777

    Domyślnie

    no i czy mowilam juz, ze te foty sa bardzo fajne?
    Gosia, mama trójki dzieci, żona jednego męża, posiadana przez dwa koty...

  4. #4
    Chustoholiczka Awatar aliona
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    mieszkam w Łodzi, gdzie nawet bieganie psom szkodzi
    Posty
    4,268

    Domyślnie

    dzięki ithilhin, wlałaś otuchę w me serce.
    popróbuję plecaka prostego, może szybciej go zawiążę, przez co nie nadszarpnę synowej cierpliwości.

    ha, ja też właśnie cała przy tym wiązaniu jestem upocona.
    może dobre plecaki rodzą się w pocie i trudzie?
    złotowłosa i trzy misie
    <3 <3 <3

  5. #5
    Chustonówka
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    Kielce
    Posty
    7

    Domyślnie

    Znam ten ból;(

    Ja też próbuje motać siebie i Lilke w plecaczek. Narazie wychodzi coś plecaczkopodobne. Poły mi zjeżdżają za nisko, wcale sie nie chca na pleckach małej trzymać buu

    Mała też by chciała świata więcej widzieć.
    Już prosiłam mamy z Kielc o lekcje pokazową ale chyba sezon urlopowy nie jest najlepszym momentem

    ale nie poddaje się - będe ćwiczyć dalej

  6. #6
    Chusteryczka Awatar edoro
    Dołączył
    Apr 2009
    Miejscowość
    lublin
    Posty
    2,589

    Domyślnie

    aliona, a ja właśnie też swojego młodego próbuję na plecy zarzucić no i miałam dokładnie to co ty- pierwsze 3 razy było ok, nawet raz pospał (na spotkaniu chustowym dziewczyny mi go zarzuciły- i tak do domu wracaliśmy)
    A przy kolejnych próbach mi się wierzgał, ja się upociłam (na dworze 30st) a na końcu i tak 'wypadał' z tego nibyplecaczka. Więc na razie sobie odpuściłam. Ale że upały zelżały to pewnie znowu spróbuję- od razu wrzucę zdjęcia, jeżeli mi się uda

  7. #7
    Chustoholiczka Awatar aliona
    Dołączył
    Dec 2008
    Miejscowość
    mieszkam w Łodzi, gdzie nawet bieganie psom szkodzi
    Posty
    4,268

    Domyślnie

    ha, udało się zawiązać plecak prosty z wykończeniem tybetańskim, wyszedł super! no, oczywiście górna krawędź miała sporo luzu, ale jak na pierwszy raz, to jestem bardzo zadowolona. niestety baterie w aparacie siadły. szkoda, bo mieliśmy na sobie przecudnej urody storczową Annę (dzięki mamru )
    złotowłosa i trzy misie
    <3 <3 <3

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •