U nas M łyknęła od razu. Mol książkowy jest od zawsze i tez myślałam, ze może to już nie ta epoka, ze do niej taka narracja nie przemówi, ale na szczęście chwyciło i wpadła po uszy. Przeczytała wszystko kilka lat temu, do tego udało mi się znaleźć jakieś książki kucharskie z Ania w roki głównej i do dziś są w użyciu.
mam nadzieje, ze kiedyś bezie w stanie przeczytać wersje po Pl.