Ja jestem trochę rozdarta w temacie, czy należy czytać tylko dzieła "wielkie". Wydaje mi się, że jeżeli chodzi o dziecko, które na razie szkoli się w umiejętności czytania, odpuściłabym nacisk na jakość lektury i ważne byłoby żeby czytało w ogóle. Bo zrazić zupełnie do czytania szkoda by było.
Natomiast już dorosły, czy starsze dzieci faktycznie jakość literatury ma dla mnie znaczenie. Oglądałam ciekawy wywiad z Szczepanem Twardoch pod intrygującym tytułem "Czytanie jest przereklamowane" https://www.youtube.com/watch?v=eZijDPibEVs Autor opowiada się za nieczytaniem, jeżeli lektura ma być słaba, grafomańska itp. Argumentuje, że można obcować z sztuką i kulturą na innych płaszczyznach, kino, seriale.