Paradoks jest taki, że niedawno nosiłam naprawdę wygodnie w pp... córkę, 2,5 roku, 15 kg. A też ważę w okolicach 50 kg. Ale ona nie protestowała przy wiązaniu, tylko się do mnie przykleiła, a potem zasnęła. A motanie Młodego (i młodszej starszej) to zawsze była walka z czasem, żeby spacyfikować zanim mi totalnie rozwali tobołek. Pod tym względem z DH było łatwiej. Moje dzieci jakoś nie chcą reagować na widok chusty jak dzieci KolorowejAle dziwnym trafem potem zazwyczaj im się podoba.
Edit. Ej, to jest niesprawiedliwe. Drobne matki mają zazwyczaj drobne dzieci, a mnie się, kurczę, jedno duże, a drugie wielkie trafiło. I dźwigaj tu, kobieto. Zdecydowanie złego męża sobie wybrałam...