ostatni raz nosiłam jakieś 2,5 tygodnia temu...
w ergonomicznym nubisiu.
najgorsze (lub najlepsze) jest to że jakoś się tym nie przejmuje.
mloda chodzi coraz wiecej,rzadko sie męczy na spacerach,nawet na dluzszych wypadach jest nie do zdarcia.
a ja olewam moje indio,nie w sensie ,ze "JESZCZE se ponosze",tylko
że "se JUŻ ponosiłam".
na chustostragan wchodze bez przyspieszonej "pikawki",że zobacze COŚ w atrakcyjnej cenie,nie przypuszczałam,ale nic,dosłownie nic nie robi na mnie wrazenia,nawet jakby ktoras wystawila silko-konopio-lniano-bambuso-cośtam za 100 zł. to chyba przez dobrowolny odwyk forumowy.
czuje sie jakzdrajczyni...
temat chust przestaje mnie kręcić![]()