Trochę OTując to nie znam osobiście ludzi, ktorzy nie cumują w bezpiecznej przystani rodzinnego życia (nie musi być ich własna osobista z dziećmi ale chodzi o pozostawanie w bliskich relacjach z ograniczoną liczbą osób) i są szczęśliwi. Zarówno dotyczy to mężczyzn i kobiet