Bardzo miło było zobaczyć dwie zachustowane mamy w poznańskim ZOO, choćby z daleka- najpierw przy wejściu, potem przy słoniarni
Jedna z Was miała chustę czerwoną, druga- wielokolorową- chyba Girasol
Ja pchałam wtedy wózek, bo Damianek zrobił mi psikusa i usnął w samochodzie, a chusta posłużyła nam jako kocyk

Jesteście tutaj na forum?