Witajcie
jestem Aneta, mama dwuipółmiesięcznej Janeczki.
O chustach dowiedziałam się jeszcze przed ciążą, kiedy przypadkowo znalazłam zdjęcia na Kawałku szmaty. Pomysł zachwycił nas od razu, tak więc pierwszym elementem wyprawki Janeczki (i baaardzo długo jedynym) był Hopp Nairobi.
Chustujemy się od samego początku, z równym zapałem mąż i ja. Mąż ma wieczny niedosyt, bo pracuje i siłą rzeczy nosi rzadziej, więc kiedy wychodzimy razem, to zawsze on nosi Janeczkę. (Chyba że dziewczę woła o jedzenie, wtedy się przewiązujemy, ale tylko na czas karmienia)
A teraz nie śpię po nocach, bo nie mogę się zdecydować, którą chustę mam wybrać jako drugą...