No właśnie, to jest tak, że każdemu pasuje co innego. U nas najlepiej się sprawdzają kieszonki z wkładami (mama mi szyje z froty, rewelacyjne są) albo otulacz + tetra. Ale koleżance już tetra się kompletnie nie spodobała i była załamka. Trzeba próbować. Co bym podpowiedziała od siebie, to przede wszystkim zainwestować w dobrej jakości pieluchy. Babyetta, Nappime czy Kokosi trochę kosztują (50-60 zł za kieszonkę), ale jakość jest naprawdę nieporównywalna z tzw. chinkami. To raz, a dwa - bardzo polecam jednorazowe bibułki do "łapania" kupy w pieluszce. Unika się niepotrzebnej frustracji prania za każdym razem całej pieluchy z kupska, bo przy odrobinie szczęścia śmierdząca sprawa mieści się na bibułce, którą zwijasz i wyrzucasz, a pielucha zostaje tylko zsikana. Naprawdę fajna sprawa.
![]()



) albo otulacz + tetra. Ale koleżance już tetra się kompletnie nie spodobała i była załamka. Trzeba próbować. Co bym podpowiedziała od siebie, to przede wszystkim zainwestować w dobrej jakości pieluchy. Babyetta, Nappime czy Kokosi trochę kosztują (50-60 zł za kieszonkę), ale jakość jest naprawdę nieporównywalna z tzw. chinkami. To raz, a dwa - bardzo polecam jednorazowe bibułki do "łapania" kupy w pieluszce. Unika się niepotrzebnej frustracji prania za każdym razem całej pieluchy z kupska, bo przy odrobinie szczęścia śmierdząca sprawa mieści się na bibułce, którą zwijasz i wyrzucasz, a pielucha zostaje tylko zsikana. Naprawdę fajna sprawa.
Odpowiedz z cytatem
