Yolki bardzo łatwo się zaciągają. No i bez przesady z tym bezpieczeństwem, przecież podczas tkania nici kiedyś się kończą i są wiązane, za dużo ich jest, by to miało jakiś wpływ

Masz oba końce nici czy tylko jeden? Jeśli jeden, to nawlecz na igłę i wciągnij całość pod spód po wzorze (uważaj, żeby nie przeszło na drugą stronę) i nie przesadzaj z naprężeniem, bo yolki są luźno tkane, na "puchato". A jeśli masz oba końce to chyba najlepiej byłoby zawiązać supełek (płaski, nie babski), obciąć i schować. I też uważać, żeby nie naprężyć za bardzo nitki, bo może być widać.
Edit: założyłam, że nitka jest zerwana, ale jeśli to zaciągnięcie, to możesz je spróbować "zgubić" albo przeciągnąć, jeśli masz blisko krawędź/brzeg chusty.