Też jestem za tym by wydzielić osobny wątek

Cytat Zamieszczone przez Wifee Zobacz posta
Każdy ma swój status i miejsce w rodzinie. Jak pewnie wiecie dziecko ma inny status niż mąż a prezydent ma inny status niż zwykły obywatel. Jak jest człowiek który atakuje innego to policjant używa fizycznych środków by go powstrzymać ponieważ przestępca ma inny status niż policjant. A jeśli ktoś nie jest przestępcą tylko obywatelem i Policjant go spałuje to jest problem i policjant idzie do sądu za narusznie wolności osobistej owego człowieka. Szacunek do męża objawia się innaczej niż szacunek do dziecka. Mówię dziecku, że musi iść do kąta bo było niegrzeczne ale mężowi tego nie mówię jak nie pozmywa naczyń mimo, ze miał bo ma inny status niż dziecko. Mam nadzieję ze rozumiecie, ze dziecko to nie mąż i mąż to nie dziecko a jakiekolwiek kary nie mają nic wspólnego z okazywaniem szacunku.

kornflejko, rozumiem co masz na myśli. Cieszę się, ze nie musisz się zaganiać ale często jednak trzeba włożyć w to znacznie więcej pracy niż niektórzy są w stanie znieść. Psychicznie lub fizycznie. Sądzę, ze ułatwianie sobie czasem życia np poprzez karmienie dziecka czymś brudzącym zamiast dawania mu do jedzenia samemu jest jak najbardziej ok.

Zdaje sobię sprawę, ze dziecko to nie dorosly i że potrzebuje zrozumienia i czasu jednak nie uważam stawiania zasad, uczenia dziecka, że czasem nie może mieć wszytkiego(np sikania w majty i oświadczenia że ono teraz nie będzie nosiło piluch ale dalej chce robić pod siebie) za coś niewłaściwego.
Nie uważam i chyba nie napiałam nigdzie, że należy uczyć dzieci, że mogą mieć wszystko. Przykład z sikaniem w majtki jest tu super. Twoim zdaniem dwulatek chce mieć mokre majtki i wybiera to, bo łamie z premedytacją zasady?

A powiesz jak karasz męża gdy nie pozmywa?
Cytat Zamieszczone przez HoliPoli Zobacz posta
Dla mnie wychowanie mojej starszej cory bez kar to fikcja. Ta... Tlumaczenie ze komus innemu jest przykro. Prawda jet taka ze ona ma to naprawde centralnie w dupie jak sie ktos inny czuje. Jest egocentyczna i koniec. Uwazam, ze moim zadaniem jest jej uwrazliwienie tez na drugiego czlowieka ale samym gadaniem nie jestem w stanie zbyt wiele osiagnac czasem. I nie mowie tu o klapsach ale chociazby o tym, ze na nia nakrzycze albo kaze jej zostac w drugim pokoju. Moze to moja ulomnosc ale ja nie potrafie a moja corka ma mnie i bedzie sobie jakos z tym musiala poradzic. Nie uwazam zeby ja jakos tym specjalnie krzywdzila.
Ja też krzyczę, komu się to nie zdarzyło niech pierwszy rzuci kamień.


Cytat Zamieszczone przez guesy Zobacz posta
czuję się strasznie rozdarta pomiędzy tym jak jest a między tym jak bardzo bym chciała, żeby było.
chyba każdej z nas zdarzają się momenty takiego rozdarcia.