
Zamieszczone przez
franada
Dla mnie totalnym kitem była "Doris ma dość". Raz, że już nie mam siły do wpychania wszędzie jakiś rodzinnych anomalii (zawsze musi być jakaś paczworkowa rodzina, a najlepiej jeszcze znajome lesbijki - sorry, ale statystycznie to się ma nijak do społeczeństwa, przynajmniej polskiego). Dwa, fabuła. Dramatyczna. Dziewczynka pozostawiona sama sobie ze swoją złością, zero konkluzji, zero mądrego wsparcia od rodziców. Bardzo się rozczarowałam, bo inne książki tej autorki lubię, np. kilka pozycji o Nusi jest świetnych.