Ale to jest apropos Basi czy Doris?
Dla mnie tak Basia, gdzie mama ma złamaną rękę i święta są inne niż wszystkie jest ekstra. Przekaz jest taki, że najważniejsza jest rodzina, a nie oprawa!
Ciekawe jak to różnie można interpretować książki...
Tak, Sonia psychodeliczna na maksa. Rozumiem, że chodziło o pokazanie lęków, ale po tej książce to można się ich dorobić co najwyżej
Mi akurat podoba się Nusia i Wilki, bo właśnie pokazuje oswajanie lęków i stawanie się odważną. I jest pointa sensowna. Reszty Nuś nie pamiętam tak dobrze.
Basia i Boże Narodzenie (aż poszłam sprawdzić) kończy się: "... wszystkie te puytania wydawały się Basi mało ważne [o św. Mikołaja i prezenty]. Była po prostu całkowicie szczęśliwa".
No i nie zgodzę się, że dzień jak co dzień, bo ostatecznie się udaje: jest stół wigilijny, opłatek, jasełka, choinka, prezenty i kolędy! Tylko, ze inaczej jak zawsze, bez pompy i nadęcia.




Odpowiedz z cytatem
16.06.2013 F.
'13 Janka 

ale mam dzięki temu sporo przemyśleń. Faktycznie nie da się całkiem uciec od tematu przemocy w literaturze dziecięcej, ale warto zwracać uwagę na to jak jest pokazywana. W klasycznych baśniach jest sporo przemocy, ale one ogólnie są takie mocno odrealnione. Ja jako dziecko uwielbiałam słychać jak mi Babcia czytała oryginalne baśnie Andersena, jak byłam starsza, to odkryłam, że są dużo bardziej brutalne niż pamiętałam. Babcia stosowała "cenzurę" 