Cześć, potrzebuję rady jakichś doświadczonych chustonoszek. Jeszcze przed porodem nastawiałam się na noszenie w chuście głównie jako metodęodciążeniea rąk, bo wiadomo: dzieci czasem ponosić trzeba.Weszłam na kilka stron, przeczytałam, że najlepsza chusta tkana i kupiłam... najtańszą jaką znalazłam na allegro. Teraz już wiem, że to był błąd. Przyszło coś prześcieradło podobnego, przy czym trzeba się strasznie namęczyć, żeby się podociągać, a i tak szmata się luzuje i po pół godziny dziecko zjeżdża i zwija się w kulkę! ;(
Nie polecam firmy AIMelle i choćby wypuścili na rynek nawet najpiękniejszą z chust, to nie kupię, bo oszukują ludzi. Wiem, nie napisali, że chusta jest tkana skosnokrzyżowo, napisali tylko, że jest tkana, ale nie dodali, że splotem prostym... Taka pułapka na chustonówki, która może skutecznie zniechęcić do chustonoszenia.
Wyżaliłam się, a teraz do sedna: chcę kupić chustę i spodobało mi sie Yaro w piórka. W związku z tym mam kilka pytań:
Wiem, że dla nówek polecacie pasiaki. Czy myślicie, że poradzę sobie z nie-pasiakiem?
Czym się różni splot skośnokrzyżowy od żakardowego? Czy to tylko różnica we wzorze czy może któreś są nośniejsze, grubsze/cieńsze, lepiej się dociągają?
Jak długo trwa łamanie chusty?
Będę wdzięczna za odpowiedzi/podpowiedzi.![]()