jesli chodzi o biodra i kręgosłup dziecka to nie ma różnicy- możesz nosić z przodu puki dasz radę. ja zima nosiłam niechodzące dziecko z przodu bo jednak miałam większa kontrolę w razie upadku - zazwyczaj lecisz albo do tyłu albo na kolana no i zawsze możesz podeprzeć się rękami. choć niektórzy wolą z tyłu i że upadają na bok. no może. moje dzieci tez wybitnie nie współpracowały z kurtkami na tył. więc nosiłam na kurtkę. ale - dzieci chodzące, i w nosidle klamrowym które łatwiej jest dociągnąć na śliskiej kurtce i kombinezonie dziecka.
kontrola dziecka z tyłu: przydaje się małe lusterko.
co do ubioru pod kurtkę to normalnie jak po domu (albo tak jak siebie) mając na uwadze że grzejecie się nawzajem. tylko na stópki jeśli nie wkładasz butów to grubsze skarpety (np wełniane) i szalik/komin/golf na szyję i czapka. albo kominiarka
a jesienią i wiosną polecam albo osłonki albo dla starszych na nóżki wełniane getry/skarpety.