Marto, bez obaw - mozesz nosic Malenkie w kieszonce z tkanej chusty nie wystawiajac im nozek na zewnatrz. Przy takim zupelnym malentasku (moj Felix mial nieco mniej, gdy sie urodzil!) jest to nawet wskazane - dziecie jest zwiniete jak krewetka, trzyma wszystkie konczyny blisko siebie - nie musisz im na sile rozprostowywac nozek, zeby wystawaly na zewnatrz.

Sama sie zorientujesz, jakie preferencje maja Twoje damy. Sa dzieci, ktore po pierwszym szoku otaczajacym swiatem nadal mocno protestuja i wola miec oparcie pod stopkami. Sa tez takie, ktore fikaja nozkami na tyle swobodnie, ze daja znac, ze wola miec nozki na zewnatrz. Wtedy trzeba pamietac o zachowaniu ich poprawnej pozycji zabki - ale nie ropuchy. No i kolejna uwaga - dzieciom, ktore sa nieco wieksze niz Twoje nie chowamy nozek pod spod. Musza miec swobode ruchu od kolanka w dol.

Jesli chcesz fotke pokazujaca, jak wyglada takie dokladne dociagniecie przy nozkach schowanych w kieszonce - daj znac na maila. Wysle Ci zdjecie z kilkugodzinnym smacznie spiacym Bruniakiem