Cytat Zamieszczone przez kafki Zobacz posta
Czy tylko mój mąż uważa, że wielo to "fanaberia" i nie chce o tym słyszeć? Macie jakiś pomysł, jak go przekonać?
Raczej nie pomogę ale może pocieszę. Jeszcze przed porodem mój mąż oświadczył, że nie ma mowy. Ekolodzy to świry, wszelkie finansowe wyliczenia to ściema i na pewno wychodzi drożej, kwestie zdrowotne też przesadzone, bo przecież tyle dzieci chodzi w pampersach do 3 roku życia i jakoś żyją. Kupiłam pomimo to za własną kasę kilka na próbę to mi zakazał bez jego wiedzy kupować więcej i powiedział kategorycznie, że jego dziecko w TYM nie będzie chodziło bo cytuję "jeszcze go stać na pampersy". Nie posłuchałam i po pół roku wróciłam do tematu. Teraz już praktycznie cały czas na wielorazówkach. Pomógł argument przyuczania dziecka do nocnika i komunikowania swoich potrzeb fizjologicznych. Po 2 miesiącach letnich zaczęła mówić kiedy chce kupkę i łapiemy 80% siku na nocnik, choć cała rodzina łącznie z moją mamą i teściową mówiła że jest za mała i bez sensu. Teraz wszyscy chodzą dumni, że dziecko takie samodzielne. No i tatuś słucha i rośnie z dumy. Już tak nie gdera, choć raz na jakiś czas powtórzy, że on TYCH pieluch zakładał nie będzie. No i chyba mu odpowiada, że nie musi co tydzień do sklepu po nową paczkę biegać i codziennie wynosić worka na śmieci.