Spotkałam się z doradcą, gdy córka miała skończone trzy miesiące. Również obawiałam się, że córka nie zaakceptuje chustowania. Początki nie były łatwe. Przy chustowaniu było trochę kręcenia, marudzenia, czasami płaczu. A gdy już udawało się zachustować to córa zaczynała domagać się piersi. Chustowałam stopniowo, jednego dnia na dłużej, innego na krótko lub tylko na chwilę, a jeszcze innego w ogóle. Wszystko zależało od nastroju córki. Wychodziłam z założenia, nic na siłę i jak nie będzie chciała to trudno. Moje chustowanie początkowo nie było sprawne. Córka chętniej dawała się chustować około 5-6 miesiąca. Teraz ma skończone 7 i jest usmiechniętym dzieckiem w chuście.
Powodzenia i trzymam kciuki.