u nas dziś kilka razy "penguin" Polly Dunbar
właściwie od kiedy F zobaczył/dostał tę książeczkę, to po kilka razy ją wałkujemy
oprócz tego kilka książeczek z serii "mały chłopiec" na szybko - momentami tylko sprowadzające się do uśmiechu i bicia brawa ("brawo Marku, wspaniała robota"),
alternatywna opowiastka do jakiejś przyniesionej przez Babcię książeczki z Kubusiem Puchatkiem "zaginiony latawiec" ("nie ma, nie ma,... gdzie, gdzie,...")
"Noah and His Boat" - też póki co alternatywnie (o zwierzątkach, które wybierały się na spacer), fajna książeczka z nierównymi kartkami, dziurami itp.; tylko Noe ma już dość mocno nadwyrężoną głowę...
Binta... i Lalo... niezmiennie (i ulubione "tata bije w bęben")