moje dziecko zrobiło sobie dzisiaj dzień ulfa starka.
obudziło mnie o 8:05 „mama, jest dzień, wstajemy”, po czym położyło przede mną:
Pan Sowa jedzie na wakacje
Żabi książę
Jeżyk wyrusza w świat
Księżniczka i zaginione szczęście
i oznajmiło „teraz czytamy"
a wieczorem zażyczyło sobie „Jak mama została Indianką” oraz „Jak tata pokazał mi wszechświat"
(w międzyczasie przekąszając „Wielka Księga Basia” oraz „Mama Mu na huśtawce”)