Pokaż wyniki od 1 do 20 z 468

Wątek: biblioteczne cudeńka i nie tylko

Mieszany widok

  1. #1
    Chustoguru Awatar annia
    Dołączył
    May 2011
    Miejscowość
    Warszawa Tarchomin
    Posty
    7,949

    Domyślnie

    To ja tylko pokażę zdjęcie zbiorcze, które zrobiłam 19.06 - nasza biblioteka książkowo-filmowa ma remont i zamknęła się na półtora miesiąca - bibliotekarze prosili, żeby wypożyczać jak najwięcej, żeby oni nie musieli tego pakować. No więc wzięliśmy zapas... Ale już wiadomo, że remont się przeciągnie co najmniej do 20.08 - i żałujemy, że nie wzięliśmy więcej...
    ['] 07.2008
    Dotka 06.2010
    Agutka 07.2013
    Katka 08.2017

  2. #2
    Chustodinozaur Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    15,548

    Domyślnie

    Anniu - fajnie!

    Anno - u mojego syna powoli jest i przejście w stronę książek, zazwyczaj i do książek dochodzą od komiksów
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  3. #3
    Chustoholiczka Awatar wruuuu
    Dołączył
    May 2012
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    3,719

    Domyślnie

    U nas nadal królują zwierzęta co widać w wypożyczonych dzisiaj przez dzieci książkach
    Syn tak lubi książki a z wielką niechęcią wybierał sobie książkę do samodzielnego czytania z serii Czytam sobie nie chcę go zmuszać, ale jak nie będzie czytał to się nie nauczy ...

  4. #4
    Chustodinozaur Awatar jul
    Dołączył
    Jul 2009
    Miejscowość
    zachodnie podwarszawie
    Posty
    15,548

    Domyślnie

    Myśmy faktycznie nieco przymuszali syna do pierwszych lektur szkolnych, na zasadzie ja słowo-ty słowo, ja zdanie- ty zdanie, ja akapit-ty akapit, potem po stronie. W końcu syn zaczął czytać sam, dzieliliśmy książki na dzienne porcje tak, żeby zdarzył skończyć na czas. Wcześniej Star Warsowe Czytam sobie - był dumny z siebie, że przeczytał, a chciał, bo temat jego. Potem było podrzucanie komiksów - jednymi z pierwszych były też starwarsowe b. proste komiksy Jeffreya Brown (zresztą jego książeczki o Akademii Star Wars też dobre dla początkujących czytelników, i też mają sporo obrazków będących częścią książki - czytanie jest mniej monotonne, znudzeni/zmęczeni czytaniem mają co pooglądać, a przy okazji mogą się zainteresować treścią i zmotywować o dalszego czytania), przy komiksach były delikatne zachęty, żeby nie tylko oglądał - i rozmawiałam czytania na głos, bo komiks trzeba czytać samemu. Potem był Trzynastopietrowy domek na drzewie - ja trochę poczytałam, on się zainteresował, ale przekonałam, że lepiej zeby sam czytał, bo obrazki są częścią treści. Teraz coraz częściej czyta i książkowe rzeczy, interesują go, więc ma ochotę.
    Myślę, że jak Twój syn lubi książki, ma zwyczaj korzystania z nich, widzi jak Ty czytasz, to złapie czytanie, no chyba że ma duże problemy ze wzrokiem czy inne tego typu utrudnienie (dyslektycy też czytają i lubią ).
    żona TEGO Jaśka
    mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)

  5. #5
    Chustoholiczka Awatar wruuuu
    Dołączył
    May 2012
    Miejscowość
    Kraków
    Posty
    3,719

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez jul Zobacz posta
    Myśmy faktycznie nieco przymuszali syna do pierwszych lektur szkolnych, na zasadzie ja słowo-ty słowo, ja zdanie- ty zdanie, ja akapit-ty akapit, potem po stronie. W końcu syn zaczął czytać sam, dzieliliśmy książki na dzienne porcje tak, żeby zdarzył skończyć na czas. Wcześniej Star Warsowe Czytam sobie - był dumny z siebie, że przeczytał, a chciał, bo temat jego. Potem było podrzucanie komiksów - jednymi z pierwszych były też starwarsowe b. proste komiksy Jeffreya Brown (zresztą jego książeczki o Akademii Star Wars też dobre dla początkujących czytelników, i też mają sporo obrazków będących częścią książki - czytanie jest mniej monotonne, znudzeni/zmęczeni czytaniem mają co pooglądać, a przy okazji mogą się zainteresować treścią i zmotywować o dalszego czytania), przy komiksach były delikatne zachęty, żeby nie tylko oglądał - i rozmawiałam czytania na głos, bo komiks trzeba czytać samemu. Potem był Trzynastopietrowy domek na drzewie - ja trochę poczytałam, on się zainteresował, ale przekonałam, że lepiej zeby sam czytał, bo obrazki są częścią treści. Teraz coraz częściej czyta i książkowe rzeczy, interesują go, więc ma ochotę.
    Myślę, że jak Twój syn lubi książki, ma zwyczaj korzystania z nich, widzi jak Ty czytasz, to złapie czytanie, no chyba że ma duże problemy ze wzrokiem czy inne tego typu utrudnienie (dyslektycy też czytają i lubią ).
    W ciągu ostatniego pół roku zrobił duży postęp, w styczniu jeszcze składał litery a teraz stara się czytać sylabami. Staram się tego nie robić za często, ale zdarzyło mi się męczyć go o czytanie jak ma zasłonięte oko (ćwiczymy codziennie nosząc opaskę na silniejszym oczku) i rzeczywiście mam co do tego wyrzuty sumienia... to musi być dla niego męczące. Zachęcam go do czytania chociaż 5 min. dziennie, ale póki co mu się nie chce - niestety. Spróbujemy z komiksem, może to rzeczywiście pójdzie nam lepiej. Wczoraj z wracając z biblioteki założyliśmy się kto pierwszy przeczyta książkę, ja czy on On ma Sekret ponurego zamku z serii Czytam sobie a ja jakieś grube romansidło - zobaczymy..

Podobne wątki

  1. Kółkowa tylko do 10 kg?
    Przez lemonka w dziale Chusty
    Odpowiedzi: 15
    Ostatni post / autor: 08-06-2009, 19:33

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •