To ja tak hurtowo - książki z 4 bibliotek, w tym dwie takie małomiejskie/wiejskie i zawsze się zastanawiam, czy jeszcze coś ciekawego znajdę, czy to już wszystko co mogłam wyszperać, ale kolejny raz potrafią mnie zaskoczyć, może nowości to to nie są, ale tragicznie też nie jest



i ostatnia "miłość" mojego starszego - Alberty

udało mi się to wpakować na jedną półeczkę z kallaxa, ale nie zawsze się tak udaje