to nie z dziś i nie z wczoraj, ale już od jakiegoś czasu u nas - jestem matka wariatka - wparowałam raz do jednej z bibliotek i wyniosłam 16 książek (podczas tej wizyty dorobiłam kartę dla Hani)




i od razu uprzedzę pytanie Ani - to książki z Gdyni z dwóch bibliotek. Zajęły mi one całą małą półeczkę na regale.