Żeby jeszcze mojemu synowi podobalo się to co miU nas zazwyczaj sa ostre negocjacje, bo syn jak to dziecko, sięga często po literaturę, która na naszych półkach pewnie nigdy nie zagości. I wtedy następują długie rozmowy, negocjacje, targi ile moich książek, a ile jego. Ostatecznie czyta i tak te "moje", bo te wybrane przez niego nie sa tak ciekawe, ale proces zabierania do domu ciekawych ksiązek bywa męczący
![]()



Odpowiedz z cytatem