Chyba u nas plecak nie przejdzie, nie wiem w czym leży problem, ale chyba syn nie lubi być na plecach. Kiedy już go poprawnie wrzucę na odpowiednią wysokość i zaczynam dociągać to zaczynają się krzyki, a ja zaczynam panikować, że może w jakiś sposób mu robię krzywdę. Może to być przejściowe? Nie chciałabym go tylko z przodu nosić, pomimo, że z mężem nosimy na zmianę to taki klocuszek daje się we znaki.