O to to... Przy dwójce pierwszych dzieci miałam jedną Natkę, MT, poucha i kółkową, a nosiłam głównie w natce cały czas. Teraz, przy trzecim dziecku coś mi totalnie puściło.. Mimo to, nie do końca rozumiem odsprzedawanie chust prawie w cenie nowych, rozumiem, że są złamane, miększe itd, ale mogą mieć plamki, zaciągnięcia, kupując jednak nie wiemy, co się z nimi działo, itd. To zdecydowanie nie to samo, co nowa ze sklepu. To moje zdanie.
Za to jak najbardziej teraz zrozumiałam wysokie ceny chust limitowanych, rzadkich, z zagranicy.. To jest pasja, hobby, dzicz w oczach i pewien amok wręcz. Tu nie ma pola na dyskusję, to nie jest rzecz pierwszej potrzeby, tylko taki nasz luksus, i kupuje ten kto chce, i może ..![]()