Może Dunia dla dziewczynek i Maks i jego przygody dla chłopców, Dunia I Maks chodzą do jednej klasy. Dwie książki dwa spojrzenia na życie szkolne tej samej klasy. Chodź nie wiem na ile Dunia jest o klasie, Maks opowiada o życiu szkolnym.
Może Dunia dla dziewczynek i Maks i jego przygody dla chłopców, Dunia I Maks chodzą do jednej klasy. Dwie książki dwa spojrzenia na życie szkolne tej samej klasy. Chodź nie wiem na ile Dunia jest o klasie, Maks opowiada o życiu szkolnym.
Fistaszek jest z nami od lutego 2011
Ronja wydaje mi się za trudna do czytania dla pierwszoklasistów, Dunia (Mattis chyba też) jest napisana dla dzieci do samodzielnego czytania, teksty, rozdziały z tomu na tom są coraz dłuższe w miarę postępów dzieci - można dawać kolejne tomy dzieciom na kolejne okazje (choć nie wiem, w jakiej formie jest Mattis - czy ma oddzielne tomy, czy tylko zbiorówkę).
Fajnym pomysł, ktoś kiedyś pisał, było danie pierwszoklasistom różnych tomów Lassego i Mai, pewnie możnaby dać części te, części Nelly Rapp - dzieci się wciągnęły, potem się wymianiały kolejnymi tomami.
Ostatnio edytowane przez jul ; 14-03-2021 o 11:04
żona TEGO Jaśka
mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)
Tak chodziło mi o Mattisa. On jest bardzo prosty do czytania samemu. Ma tylko jeden tom, i fajne jest to że oni są z Dunią w jednej klasie.
Fistaszek jest z nami od lutego 2011
W klasie mojego syna tak było w zeszłym rokuChłopcy dostali Mattisa a dziewczynki Dunie
później we wrześniu sobie omówili te dwie lektury z Panią
edit
Kuzynka moich dzieci kilka lat temu w pierwszej klasie dostała Jasia i Janeczkę - krótkie rozdziały do czytania dla początkujących czytelników
Nam bardzo podobała się Jurka i Wąsik - krótkie i zabawne.
Bardzo fajny jest też Gutek i potwory dla początkujących czytelników
A może Pate gra w piłkę dla chłopców a dla dziewczynek - Pate pisze bloga - treść jest bardzo zabawna...
http://www.maluszkoweinspiracje.pl/2...8-latka-i.html
Jasia i Janeczkę czytam dzieciom od 3 lat, to może wcześnie, ale jednak to taka książka dla przedszkolaków raczej - mam wrażenie, że treść jednak mało porywająca dla prawie, albo zupełnie ośmiolatków.
Można jeszcze pomyśleć o jakichś komiksach, żeby nie znudzić czytelników, a bardziej zachęcić nieczytających - u mojego pierwszoklasisty działają kolejne Misie Zbysie i Samojliki - "Umarły nas" i następne z serii, "Bardzo dzika przyroda" większej liczby autorów, można też spróbować "Malutki lisek i Wielki dzik" - w pierwszej części w sumie bardzo mało tekstu, może w następnych więcej, no i na pewno jest teraz znacznie więcej fajnych komiksów (poza Donaldami i Scoobie Doo), niż znam. O, może "Borka i Sambor" się nadadzą jeszcze, muszę podrzucić synkowi.
Jeszcze przypomniało mi się - Self regulation. Szkolne wyzwania. Na teapie przedszkola synowi podobała się pierwsza część, mi też (też tłumacznia historyjek dla rodziców), ale przyznaję, że szkolnej jeszcze nie czytałam, no i to też trochę droższa pozycja.
żona TEGO Jaśka
mama julówny (styczeń 2009), julińskiego (sierpień 2010), julowego (luty 2013) i julinka (kwiecien 2018)
u mnie też był szał w wieku 3-4 lata na Jasia i Janeczkę, ale podałam jako przykład. Z tego co wiem kuzynce moich dzieci podobała się książka, jak sama czytała w wakacje, ale nie znała wcześniej to fakt
Komiksy to fajny pomysłU nas teraz wrócił szał na Smerfy
codziennie czytamy co mamy na półce i chyba będę musiała dokupić kolejne tomy...
![]()