U nas z kolei Otto to był hit, pewnie kupiłabym gdyby nie fakt, że trafiłam na nie dość późno (gdy młody tracił już zainteresowanie wyszukiwankami).
Warto wiedzieć, że obie części są podobne i IMO wystarczy jedna (przynajmniej na początek).
U nas z kolei Otto to był hit, pewnie kupiłabym gdyby nie fakt, że trafiłam na nie dość późno (gdy młody tracił już zainteresowanie wyszukiwankami).
Warto wiedzieć, że obie części są podobne i IMO wystarczy jedna (przynajmniej na początek).
Są dwie grupy matek: te, które mają kryzysy i te, które się do nich nie przyznają