Temat przydługi ale to właśnie są moje problemy na dzień dzisiejszy, po kilku pierwszych próbach motania kieszonki stwierdzam, że moja córeczka wcale się nie uspokaja po zamotaniu, choćbym nie wiem jak bardzo się kołysała, gibała itp, ewentualnie na chwilkę przestaje płakać ale za chwilkę znowu jest niezadowolona. Co z tym fantem zrobić? Poza tym już sama nie wiem co z tymi nóżkami. Jeśli dociągnę pasmo po paśmie baardzo skrupulatnie to mam wrażenie, że jej nóżki zaraz odpadną!! Są wtedy bardzo mocno obciśnięte, no a jak luzuje to całe wiązanie się rozwala
Póki co mam tylko jedną fotkę, przy kolejnym motaniu spróbuję zrobić też z innej perspektywy - proszę o krytykę, uwagi i POMOCaha - chyba z dodaniem fotki muszę poczekać na mojego lubego bo coś mi nie wychodzi grrrr
https://drive.google.com/file/d/0B4B...ew?usp=sharing
troszkę później wkleje kolejne zdjęcia z dzisiejszej kieszonki![]()