Ciuchy młodego prałam najpierw w JELPie, potem w Loveli (ale mniej wydajna, i trzeba tego TYLE nasypać, że gęsiej skórki dostawałam), potem stopniowo (Wojtula miał już 2 miesiące) do tej Loveli dodawalam E sensitive.
Nasza pościel i piżamy (bo wtedy najwięcej tulenia się) no i moje stajniki - w proszku dziecięcym.

PS. Lovela nam strasznie wyjaśniła ubrania, kolory wyblakły :/