no wlasnie to jest imo najwiekszy bol ksiazek religijnych dla dzieci - ilustracje. nawet jak jezyk nie jakich infantylny, nie pisza o 'Bozi i Jezusku' (bo i to sie zdarza, niestety), to graficznie potworki :/ do Franciszkanow podejdz (jesli dalej maja sklep kolo klasztoru, pewnie maja) - tam pewnie na zywo zobaczysz wszystko co sie dabtw ciekawe czy takiego Muchomora maja?