u nas co prawda były problemy z innymi postaciami ale zawsze udało mi się młodym po prostu przegadać, że taka książeczka nie jest jednak fajna, że sporo kosztuje a te pieniążki można wydać na coś lepszego, wspólnie przeglądałyśmy te książeczki i młode same odkładały mówiąc że już nie chcą, u nas to działa za każdym razem praktycznie; ale jestem też zdania że jeden "badziew" tejże bajki powinien w domu być, jeśli dziecku baaaaardzo na tym zależy po prostu zagryzam zęby.
Działa u mnie drukowanie kolorowanek z bohaterami które młode lubią, spore ilości potrafią zaspokoić ich "miłość"