my zastosowalismy metode trzydniową, miał 2,5 roku, pierwszy dzień to była masakra- co 15 minut- drugiego dnia troche lepiej, sikał co godzinę w majty... jak trafiłam z wysadzaniem to na nocnik. a trzeciego jakoś ruszyło... co nie znaczy że nie było wpadek i potem cofania się. ale my latem, było całkiem ciepło. A ! Pomogła deska na ubikację, taka z wbudowaną małą deską dla dzieci i książeczka nocnik nad nocnikami. Nocą ciągle pielucha, na wyjścia nie.