chusty sa wszedzie

[hexi]

wybralismy sie dzis na wycieczke do warszawskich lazienek...
pogoda piekna
tlumy ludzi
pierwsza chuste zobaczylam jeszcze na mokotowie na przejsciu dla pieszych przez ul pulawska/niepodleglosci, mama chyba w laurze didymosa z maluchem w kieszonce i starszakiem w spacerowce
po dojechaniu do lazienek zobaczylam jeszcze trzy dlugie wiazanki ( w tym malenstwo ok miesieczne, co prawda juz wymotane i wkladane do samochodu, ale chuste wypatrzylam )
manduce
i kolkowa
tyle chust jednego dnia to ja tylko w 100p widzialam....
juz mi nikt nie wmowi ze chustowanie jest niszowe i malo popularne.
chusty sa wszedzie

[lemonka]

[milkablabla]

A my wczoraj byliśmy na spacerze w łódzkim Arturówku i nie spotkaliśmy żadnego chuścioszka.
Tylko wózki i wózki.

[jasminee]

My w sobote zaliczyliśmy krakowskie zoo i też 0 chust. Tylko my w manduce

[anialodz]

my w lunaparku, masa dzieci i wozkow, zero chust. odkad jestem na forum nie widzialam zadnej chusty...

[odynka]

haha super hexi - u nas na wsi to tylko ja w chuscie nosze

[Angua]

Ja w sobotę w Ikei widziałam dwie wiązane i jedną manducę. Ciepło się zrobiło, to ludzie chusty powyciągali

[Ilonsa]

My na Polach Mokotowskich też nie widzieliśmy wczoraj nikogo zachustowanego. Zresztą Hania też była w wózku bo usnęła w samochodzie i wygodniej było nam przełożyć ją do wózka niż motać.
No i nie ukrywam, że mi też spacerowało się wygodniej bo Hanulka ma już 12kg

[wanderluster]

ja spotykam chusty, ale sporadycznie.
W Klubie Mam na Bemowie Babolek robi co dwa tygodnie spotkania chustowe, ale dziewczyny zwykle przyjeżdżają wózkami, tylko ja przybiegam z dzieckiem w szmacie.

W Łazienkach w sobotę widziałam nosidło i chustę, ale na obcokrajowcach.

W Lublinie w skansenie nikogo nie widziałam noszącego.

[tonieja]

A ja tam lubię być jedyna w mieście
Gdyby mam chustowych było więcej to nie miałabym chodów w mięsnym a pan z warzywniaka nie kłaniałby mi się z daleka

[lillyofthevally]

A ja się lansuję i w chuście i w pouchu i w MT i nikt mnie nie widzi!!!!!

[rzezuchama]

Gdyby mam chustowych było więcej to nie miałabym chodów w mięsnym a pan z warzywniaka nie kłaniałby mi się z daleka

[Musli]

my w lunaparku, masa dzieci i wozkow, zero chust. odkad jestem na forum nie widzialam zadnej chusty...

No ja Cie przepraszam Ania. Pare godzin pozniej to sie zmienilo...

[Dagmara]

Ja non stop widzę chustowe mamy. Najwicej jest ich w 100 Pociechach
A tak na serio, to sporo osób chustuje i można to łatwo dostrzec

[Budzik]

Fajnie wam. Ja, poza 1 spotkaniem chustowym, nie widziałam nigdy nikogo w chuście Też jestem pionierką na mojej wsi

[bubusita]

Ja też raczej nie spotykam...ale ja z tych mało spostrzegawczych . Dotąd widziałam dwie mamy w chuście(no prócz spotkań mam w Fidze, bo tam to ze trzy to na pewno spotkałam ).

Gdyby mam chustowych było więcej to nie miałabym chodów w mięsnym

Dokładnie .

[carolans]

Gdyby mam chustowych było więcej to nie miałabym chodów w mięsnym

Dokładnie .

ze juz nie wspomne o piekarni gdzie zawsze czekaja swiezutkie buleczki slonecznikowe i warzywniaku za rogiem


Ja tez nikogo nie spotykam w chuscie... :/ chyba malo spostrzegawcza jestem bo wiem ze w okolicy kilka chustonoszek grasuje

[olazola]

Wydaje mi się, że w Trójmieście jest mało chusto - mam. Może się mylę, to mnie poprawcie. Patrząc z perspektywy 2 lat, naprawdę mało chust widziałam, mieszkam w Sopocie i tutaj też kiepsko, czasami grasuję po monciaku, wzdłuż morza, w oliwsko - sopockich lasach. Kobiety przybywajcie do Sopotu, jest gdzie się lansować

[Gertruda]

Ja mieszkam dosłownie 5 minut od 2 chustomam, a jeszcze nigdy przypadkiem się nie spotkałyśmy...

W chuście widuję siebie, moją siostrę i dziewczyny na spotkaniu KK...

[manna]

no ja tez jakoś nie widuję chust....
Może teraz jak się cieplej zrobiło to się pojawią