Chciałyśmy z córcią powitać wszystkie mamy oraz ich pociechyNasza przygoda z noszeniem rozpoczęła się 6 tygodni temu, kiedy Oliwcia miała 6 tygodni
Malutka w tym okresie należała do tak zwanych dzieci nie odkładalnych i to skłoniło mnie do zaczerpnięcia fachowej wiedzy o chusto noszeniu
Początki były dość ciężkie, mała protestowała, wyginała się i cuda wyrabiała żeby tylko nie być na uwięzi. Jednak spotkanie z doradcą uświadomiło mnie że po prostu źle podchodzę do tematu i robię kilka poważnych błędów, przez co córcia protestuje.
Po kilku podejściach udało się prawidłowo ją zamotać i iskierka pokochała chustę. Ja z resztą też gdyż moją pierwszą była koronka z ll która świetnie współpracowała. Dzisiaj nie wyobrażam sobie spacerów w wózku, bez tej cudowniej bliskości z Oliwcią
Zazwyczaj nosimy się w Indio, u nas ta chusta króluje nad wszystkimi innymi
Pozdrawiamy wszystkie chuściochy i chusto mamy
a i jeśli są tutaj tatusiowe to również ich
![]()