W autobusie bardzo mi się sprawdzało, bo szybko i sprawnie można zapiąć/rozpiąc a dziecko raz chce na ręce a raz siedzieć samo.
mój mąż na plecach tylko w nosidle nosi, chusty nie lubi
super na kurtkę i jak dziecko grubo ubrane (generalnie zimową porą)
we wszystkie miejsca gdzie brudno, bo nic się nie majta po ziemi jak przy wiązaniu chustowym
minus jaki widzę to taki, że sporo jest dziecko niżej niż w chuście (przynajmniej ja dużo wyżej placak wiążę), więc pod kurtkę zwykłą się nie da nosić, dziecko mniej widzi i nie lubię też przez to jak dziecko zasypia w nosidle na plecach (jeśli juz mu się zdaży to koniecznie zapinam kapturek), bo głowa jakoś mu tak wygląda nienaturalnie. No i w ciąży nie bardzo noszenie idzie w nosidle przez pas biodrowy![]()



Odpowiedz z cytatem







