Cześć Wszystkim.

Na forum zaglądam od dawna, bo już od przeszło dwóch lat. Ale czas się w końcu ujawnić i uaktywnić.

Początki? Przyjaciółka podsunęła mi ideę rodzicielstwa bliskości, zaraziła Agnieszką Stein i Juulem, a sama nosiła swoje dzieciaki w pięknym błękitnym Girasolu... i trudno było się temu oprzeć.

Z lekką nieśmiałością kupiłam elastyczną chustę. Potem tkaną... i jeszcze jedną... i tak sobie nosiłam córeczkę, która okazała się typem kompletnie nieodkładalnym.

A teraz kupiłam kolejną chustę i czekam na synka - ma się urodzić lada dzień. I już się nie mogę doczekać motania!

Uściski z Poznania!
Ewa