Ja dopiero się dorabiam pojemnej nerki......wcześniej na klucze i telefon nosiłam taki woreczek jak na magnezję do wspinaczki.... później jak musiałam brać też wodę dla młodej i jedzonko to na dłuższe wypady zakładałam na ukos pojemną torbę na długim pasku na ukos (ale pod dziecko, które było w nosidle na plecach)... torba wisiała sobie tak trochę z przodu i lekko obijała się o nogę ale nie przeszkadzało mi to wcale....torba ma odpinany pasek więc jak chciałam zdjąć to odpinałam torbę a pasek zostawiałam wiszący albo wyciągałam z pomiędzy nas
.....ja ogólnie jestem "klamociara" dopiero ostatnio udaje mi się zabierać niezbędne minimum......wcześniej to torba zawsze pękała w szwach
Teraz może w końcu zostanę posiadaczką pojemnej nery od mio unico (zwykłe mam ale jak dla mnie są teraz zdecydowanie za małe) więc latem sobie pośmigam z nią i moją dwójką![]()
Ja chadzam póki co na króciutkie spacerki wokół domu więc nie zabieram dużo rzeczy, ale stosuję małą torebeczkę na długim pasku przełożoną na ukos. Lekka jest więc nie przeszkadza dziecku. Podoba mi się jednak pomysł nerki.